Przechwytywanie starych domen internetowych
Nieczęsto wypada mi pisać na sprawy związane z SEO, jest to efektem różnych przyczyn. Po pierwsze rzadko, który specjalista upubliczni bieżąco korzystną teorią, jest to całkowicie odmiennie jak zaledwie parę lat temu. Po drugie obojętnie co wyjawi persona bardziej wyedukowana to i tak od razu ujawni się fura gówniarstwa, uważająca, że stale zna się bardziej…
W tej sytuacji jednak postanowiłem zrobić mały odstęp od reguły i napiszę trochę o wieku domen internetowych, nie tylko w kontekście pozycjonowania. Dlaczego uważa się, iż warto zdobywać stare domeny? Osoby zajmujące się pozycjonowaniem pewnie miały przyjemność porównać jakość adresów ze względu na ich historię w internecie. Jedni uważają, że wyjątkowo dawno temu zarejestrowane adresy nie wpadają w filtr. Czy jest to możliwe? Moim zdaniem to jest brednia, chociaż z wiekową nazwą możemy silniej poszaleć niż z nówką sztuką. Oczywiście jest szereg warunków, które powinna nazwa wypełnić, aby była możliwość ją uznać za zdecydowanie wartościową, sama historia nie da nam za dużo. Również jeżeli domena została kupiona w ostatnim wieku, ale nie kierują do niej żadne linki to sama historia w WHOIS za wiele nie zmieni, można powiedzieć, iż nie zmieni niczego.
Czy w innych dziedzinach niż SEO nazwy wiekowe, wyekspirowane posiadają większą wartość niż nówki? Zapewne zdaniem pewnych osób są one warte tyle samo, jednak ja mam inne zdanie. Zważywszy na linki, które prowadzą już do przechwytywanej domeny można zdobyć dodatkowy ruch, a zarazem możliwych klientów, przyjmując że usługa, do której skierowana jest taka domena ma cel ecommerce. Ma to wyjątkowy efekt podczas, gdy dziedzina nowej witryny pokrywa się z tym, co dotychczas znajdowało się na tej domenie. Uzupełniającym gratisem jest niebywała satysfakcja, gdy podkupi się nazwę, która wcześniej była w rękach konkurencyjnej firmy, haha.
Powracając do zalet wiekowych adresów w odniesieniu do SEO nie można nie wspomnieć o tym, że zdecydowanie opornie jest mierzyć się w wynikach z domenami, jakie żywo działają w internecie od nastu lat, podczas gdy samemu posiada się świeżutką, nie używaną nazwę. Jeżeli dotychczas nie sprawdzałeś swoich sił to proponuje znaleźć jakąś tematykę, gdzie pierwsze 10 miejsc jest zajętych domenami z 1998-2002 roku i walczyć z nimi dowolną świeżynką. Potem proponuję kupić dowolną leciwą, mocną domenę z 98 i ponowić doświadczenia. Wniosek jest bardzo prosty. Zapomniałem tylko dodać, że wcale nie tak prosto jest kupić tak leciwą i zarazem bardzo efektywną nazwę, ale to już wątek na drugi artykuł.
Dlaczego ponadto opłacalnym jest nastawiać się na stare domeny? Ponieważ odnośniki do nich prowadzące są autentycznie nie do pokonania. W dawnych czasach nie istniało nofollow i nie było obaw z tym związanych. Ponadto dawno temu linkowanie rzeczywiste było obecne i miało się bardzo dobrze. Dzisiaj także istnieje, ale jego stan określiłbym jako krytyczny, bliski całkowitego zapomnienia. Ponadto przekierowania do dowolnej wiekowej nazwy prowadzą w większości z podobnie leciwych witryn, które wraz z upływem czasu uzyskały odpowiednią wartość i niejednokrotnie również ich poddziały otrzymały PageRank większy niż moglibyśmy się tego spodziewać. Wiem, wiem… według masowej społeczności Google PageRank to jedynie nic nie warty zielonkawy pasek… ale według analogicznie ogromnej grupy ludzi historia domen to zwyczajnie jakiś drobny wskaźnik.
Jeśli ktokolwiek wie w jaki sposób zdobywać domeny to ma szanse “wyhaczyć” sztuki z odnośnikami ze stron narodowych, również zagranicznych. Takie domeny są przeglądane przez automaty wyszukiwarek znacznie częściej niż jest to w przypadku normalnych, nowych czy lekko starawych adresów. Nie musimy z wspomnianą domeną za dużo działać, aby utrzymać jej PageRank czy wysoką częstotliwość odwiedzin robotów. Nie możesz uwierzyć? Sprawdź! Jeżeli już uda Ci się przechwycić znacząco starą nazwę, do której prowadzą faktycznie silne odnośniki to wrzuć na nią przykładową witrynę i zweryfikuj jak jest odwiedzana przez roboty silników wyszukiwania. Ponadto, tego typu domena doskonale nadaje się do wprowadzenia do indeksu innej, nieznanej domeny. Wiem są tacy, którzy zaraz powiedzą, iż najlepiej jest stworzyć mapę witryny w html oraz xml i ją pingować, dzięki czemu do wyszukiwarek wjedzie prawie cokolwiek. Czytałem już teksty, w jakich twórcy ogłaszali, iż stosując pingowanie takich map zgłosili do indeksu kilka czy kilkadziesiąt tysięcy podstron. Jednak pingowaniem powinno się umieć posługiwać. Oj… nic dodać, nic ująć. No dobrze, nie o mapach miało być.
Zostaje wciąż kwestia siły odnośników z wspomnianych starych i silnych nazw. Oczywistym jest, że wszystkie wymienione wyżej powody w oczywisty sposób powinny świadczyć o tym, iż link z bardzo wiekowej i odpowiednio podlinkowanej domeny jest dużo efektywniejszy niż link z dopiero co zarejestrowanej strony. Tak zwyczajnie mówię, ku ścisłości. Czy jest w takim razie jakiś motyw dla jakiego nie należy rejestrować wiekowych adresów? Jeżeli ktoś się na tym zna to w rzeczywistości przeciwwskazań nie ma. Początkującym zdecydowanie odradzam ponieważ da się niechcący zarejestrować nazwy zbanowane lub podobnie nic nie warte co te całkowicie świeże. Dodatkowo trzeba posiadać jeszcze należyte programy, gdyż manualnie to zbyt wiele się nie zdziała.
O spadających adresach internetowych można by pisać jeszcze wiele, ale to nie moment na to… Gwarantuję więc, że do zagadnienia powrócę już niedalekiej przyszłości, jeżeli będą chętni, co znaczy, iż opinie do tekstu są wskazane. Kończąc tylko wspomnę o jednym micie, który istnieje wśród nieprawdopodobnie wielu osób zajmujących się Search Engine Optimisation, głównie tych mniej doświadczonych. Zjawisko, że wyszukiwarki mają uzyskiwać dostęp do danych WHOIS w żadnym wypadku nie zwiastuje, że w przypadku zmiany posiadacza adresu wyczyszczona będzie domena internetowa lub wartość wszystkich linków, które do domeny prowadzą, jeżeli nawet miała miejsce pewna przerwa,a domena przez dłuższy czas nie była przypisana do kogokolwiek.